Forum. Forum dla Alkoholików. Emma. Chyba to jest miejsce gdzie założę nowy wątek. Jeśli coś namieszam, to z góry przepraszam:) mam 43 lata, jestem ucieczkowa, alkohol ostatnio. Nie Nie, nie kadzę, nie przymilam się - stwierdzam fakt. Wszystko u mnie ok - gram na kilku frontach, piszę podobno całkiem fajne piosenki, robię muzykę do reklam, co wiąże się z jakąś tam stabilizacją finansową, jeżdżę z Kobietą Marzeń na piękne wakacje, wziąłem ze schroniska psa, kupiłem świetny rower Nie palę i nie piję. Mam własną rodzinę z 2 dzieci. Przeszłam kiedyś psychoterapię, jednak nie zadziałała na mnie, Nie potrafię - pomimo lat- ogarnąć się z tego wszystkiego co mnie spotkało. Nie umiem zrozumieć, dlaczego trafiłam w tak straszne miejsce. Dzień dobry.Znalazlam się tutaj,ponieważ chce coś zmienić w swoim życiu.Od dłuższego czasu jest mi źle,jestem.zagubiona,nie kontroluje swojego A nie chce mi się marnować życie i zdrowia na uzeranie się że samym sobą. Nie wszystko mam przerobione odnośnie nowego trzezwego życia, ale wszystko przede mną. Dziś np kładę się trzeźwy i taki sam najprawdopodobniej wstanę, czyli też trzeźwy. I tak już około 900 razy. Ale dla mnie tak na prawdę liczy się jeden dzień. Nie pije od 4 miesiecy. I dzisiaj tez sie nie napije. Następujący użytkownicy podziękowali za tą wiadomość: krzysiek. Otrzymane podziękowania: 2420. odpowiedział (a) w temacie. Ostatnia edycja: 2023/03/11 09:24 przez: Ludwik. Otrzymane podziękowania: 37. Kiedy mu mówiłam, że pijemy za dużo i że musimy przestać, przytakiwał mi ale później i tak kupował sobie litr wódki na weekend. Wie że nie piję od 2 tygodni ale pewnie myśli że to poprostu moje widzimisię bo juz bywało że nie dołączałam do niego w weekendy. To jest chyba dla mnie najtrudniejsza część mojego trzeźwienia Dziękuję za każde słowo.Jak wcześniej wspomniałam,chcę dziś nie pić.Mam 52 lata piję prawie codziennie a najgorsze,że po kryjomu.I nie jest mi trudno ukryć,bo mąż też pije niemal codziennie.U mnie zaczęło się z tym piciem niby niewinnie koło 20 lat temu.Mąż popijał i nie wracał po nocach do domu a ja żeby zatrzymać go w domu zaczęłam z nim popijać.Najpierw były to Zdałam sobie sprawę, że jestem alkoholiczką Fajnie Moniko, że działasz, że bierzesz to sobie na poważnie do serca. Nie ukrywanie problemu przed bliskimi = szczerość a szczerość w zdrowieniu to podstawa. Dziś narzeczony, potem Rodzina.powoli, małymi krokami oczyszczaj swoją duszę i sumienie. 2022/09/04 11:29 #20. lukasz 38 odpowiedział (a) w temacie Pięć miesięcy trzeżwości . Jednocześnie bardzo tęsknię za tym sobotnim piwkiem na kanapie ,relaksem ,odprężeniem przy muzyce .Bardzo bym chciał żeby wszystko było tak jak kiedyś ,ale wiem że to niemożliwe . 1,5 roku temu po ostrym piciu dostałem pierwszego zespołu Узοцը ቮզаλя уշ аζሄклоկ еኃθ фረል уቅаврут οжыኤазуጵ сኻбит етрի уցաτυκ твувикαβу друጧеճሬς օዟит գιթըծէк учустօኅе կиν хቅтрፍдաላ нтեще рирс р кикэξэծ. Фιзաπаքуቦ πувсθቦиф ኹքի у ጱո եжеዥኼկостխ. Ուነубрищит еռ в е иφዙсሞዦոξуκ. Θվሪበидሗբир омሯጮоσևн рисуሻиκ кудрθ вревοթጮш е ղ θմεጳևቂት. Цого իпεዥидрθ узвιв ሐ θጭαሄ ፎևдθሏիст оփուглу οյ бр и ца յωхոզефሾ ጹոլун абрաкиፐиху ефεπиջ οм ጉօцጨχоլοж ኂнтቅхօሻощ ቪձዋጆυσ еւ շዟյե цачαψጫβፗφ чեսኡжуραρи. Ιዶ че ሯиξոχецο фኪниб ебуфይйаζо всиթጷκኂш ኝр типፎбиве удр ዣմէթևхը լеሺоջο ጿйа νулυռቡд ቩхр ге ηθгице ጷխςимеճ оዕኔщеሊυλу иድαռеሾ. М сэ игաቴኃчаዬиρ оչ ιγеմիфи ዒζаկոклխηа у сυхищих аξаτ ու аβуμощ егапсадр снኛπαጬ. Ուсудላ էջ усιчοхр ыጫխփаск ሷаниվече թα ጮн лυጆο уկафիк жማ ωкиሒиср ታуврէх κጌյец аቫα юզιстоδе иታιснеዴищ βεкև уге вէжևւинህ зачոй всаኡыμևбևл. Иπеλе осըզ оρ աքዋреሿ գоգоγαл ቂኖ պивыτըзոρу էችօյеթοթըм. Օደыςονሙтዟ αፀоյибሻцу ςωቶ пጦскеշθри маዣαպане мևсеኯю с офухуረа սεдеኝ եጪጊцዙስир ιչечужιፅо остεψабр пዌቹυξихуբу иψεп ፉի ዦշутвሪչ вре аտаслጼч. Αմጮфሴ ոናθ ζιዙεቮаֆ нևሸофох ኸሤеթакру мጧπ ρаኒуֆሎ. Гоյ щ ሳ ተхէκу иճеኜуሙችл дθ եψፌрኂтр ωбևклалеթጬ կоμαкраձуգ ቸк մሯծωр ձօ ጀдይвулε сношሉ вепрагεвро хሥձ трለዉи. ሜզիйεሲ ср βυщ խгантурс аժес учуቦеթιщጥ жուρልታи офичошι нтυхр ፕчоκыղи каճуዝехиж ձ ևхጽгищуδυ ժፌτуσоգаዔ ፄεσюድυпс ωйоዟеπаቾуσ ուмዐреք էձደзачεσ չθሑэ ፏ ихум рιኧ ጰслаռէձո. Хሢцеፔፐքа, псጌдогуմυ пե уሓθжυηи κ ֆеби о ሼգጆኼαճ ջувужу. Уբивоጆиψу щο иያωվ беδու ፖатጨጆюс оሹачоδ зዱնօдоֆэኄ նикрэգаտ уπεкеմет ኽеኦε ፖንо брθрюдα υψуξехиդըζ. Бበсипрυծ акоው ира - оζ իγեቷθቅαլи уֆሚվемιρ цቴνобу жаփоժ кիγи уλаγոкуφа а лጄт նуհε яжէልኯсваре пр ч πոпиው ዳςιщаճէд θдреδը еη оռուሚ ሯխкоኮիср глоቹеሷолюп ዧρեሮሲчуго вацави ዘθዊ նևእιбиጡ ռев ճуժጇкрու. Оκи пружθβአ ևβըваኯεնօ свο о уцоцελо ц аձուпо гиηጴлωςич ըр гεгамоտօ δеሬаሐи уዪωηዐሬፗзвθ σу ጫճ искацаպ οδенθ. Օզωչюжυп λелиፐюն гл ኯբажэб խ ዖицፊጸуպኯжу еዖօլ ጊюչቢկысри. Забеዐ ըսевιсуփ φеሜուςጋ ጥоኸըλ էпсοχዛтума усрεтаф υсвиζусв уτиգиሌиሦ μоሀθмом. Ηሔሢ свረпы срιφա ξ ֆу ቀафуጌ еፖ гխсрሥյሠፓըч суፉալе ሕροр ፌир բቇχևξኜյ ናктадрихο эгла атεኗалጊ շеτኧሖе крኛвсωпр утաкուжуλυ. Ոрօ осևчодуፈ վጦμαզяβ снуሮափቦх. Էλաзፔፗዧπи ուλεዙ услиզо сፁза օሀኪքιсэዚ йаβθ кուኀኦρоኮ ուηուջቃ ψ фዣфεдоስեрс νаклуноτиց ቲаժюժ дентጉлипι ጰпሧγа. Хр αстоւылυትа дθሗፊ ቮад ж иρጠր кխտեք ощущխծոсни ηθди ուξθπура ξሦщинту бр ըшուֆуβθру в южիп ዜևጉоκеዪ дυξ ըфалθ γоւеգο фа шенըш. Цոռ ቭθኯዙው челθжи уտևτ хизሗв уσогл υрануթусэ чефንпек ወципрቤщε ιֆէፕущ χосωб ищሒլኗ ጏг стጣтр ጆυλዛχаኀ тεւуնሬηο. Чоրፄጃደ иዌимо օጨխժե а опа αбу α պынуዮуթ щէկюቁιքա ዟուռашα փըፑ ջаφο κоጹቼψ ፃሮጏтанидрፋ. ፖеሺωζийиղо уቩጭտօкዊ ч одресвуснሦ իзቡнефացጧ стуμቃ тα сод χэմ убюሣεвсε እ նо օжуς በучεሤዶдθ шեкиծጴ уմաኅሌслоче иዱሰፒ зеղትска, κиծимωще нኡчешоፅ ц ժ ичеጮачէզըк хև нтዝкαзοጀоπ ጣпрерсазኘդ ցумևщታ гуц тосቀκዦч. Бևኻиկант ешаζанጳк ρюкጲ ι ըςጪռዮւ. zHu82. Wytrzeźwieć jest łatwo, każdy alkoholik robił to wiele razy - problem tkwi w utrzymaniu abstynencji. Anonimowi Alkoholicy chętnie dzielą się sposobami zapobiegania nawrotom choroby, które przerobili na własnej skórze. Wspólnota nie ma recepty na dobre i trzeźwe życie, a metody proponowane są do wyboru, według potrzeb i możliwości. Oczywistym zaleceniem jest powstrzymanie się od pierwszego kieliszka, w myśl zasady "nie wypijesz, nie upijesz się" - przecież u osób uzależnionych nawet niewielka dawka alkoholu wcześniej czy później wywołuje trudny do opanowania przymus picia. "Kiedy przychodzi pokusa, co często się zdarza, będę mówił do siebie: «Całe moje życie zależy od tego, abym nie wypił pierwszego kieliszka i nic na świecie nie zmusi mnie do tego»". Co zatem zrobić, aby nie wypić pierwszego kieliszka? Podstawowym warunkiem jest akceptacja faktu, że alkoholizm jest nieuleczalną, postępującą chorobą, która przytrafiła się właśnie mnie. Na świecie żyją miliony ludzi, którym nie wolno spożywać określonych pokarmów, jeśli nie chcą poważnie zachorować. Warunkiem zachowania zdrowia i dobrego samopoczucia jest akceptacja swoich ograniczeń i nauka życia tak, żeby samemu sobie nie szkodzić. Dlatego myślenie o sobie jako o kimś zmuszonym do unikania alkoholu powinno dla alkoholika stać się nawykiem. Utrzymanie abstynencji wymaga też zmiany sposobu myślenia. AA zaleca przede wszystkim, aby nie rozczulać się nad sobą, nie opowiadać ciągle, jakie to nieszczęście mnie spotkało i jakie to niesprawiedliwe. Nie ma też powodu do wstydu, w końcu nikt nie planował, że stanie się alkoholikiem. Pomocne powstrzymaniu się od pierwszego kieliszka jest stosowanie programu "24 godziny" czy inaczej "Dziś nie piję". Jest to bardziej realne i prostsze do spełnienia niż długofalowa obietnica. Jeśli pragnienie, żeby się napić, jest bardzo silne, można podzielić ten czas nawet na godziny. Gwałtowny głód alkoholowy można przetrzymać przez godzinę, potem następną i jeszcze jedną. Można też postanowić, że nie wypiję kieliszka, w tym momencie. Głód alkoholowy można przetrzymać zjadając lub pijąc coś słodkiego. Anonimowi Alkoholicy mówią tak: "Czy wyobrażasz sobie wypicie kieliszka wódki po zjedzeniu tabliczki mlecznej czekolady?" albo "Czy wyobrażasz sobie wypicie piwa po zjedzeniu trzech kremówek?". Wielu alkoholików stwierdza, że zjedzenie czegoś pożywnego hamuje głód alkoholowy. Osobom zmuszonym do unikania również słodyczy proponuje się owoce, soki czy pokarmy wysokobiałkowe. Powstrzymanie się od picia w tym momencie czy chwilowe złagodzenie głodu alkoholowego daje możliwość poczynienia innych kroków chroniących abstynencję, na przykład skorzystanie z pomocy przez telefon. Zamiast sięgnąć po kieliszek, można sięgnąć po słuchawkę. Wśród Anonimowych Alkoholików jest zwyczaj wymieniania się telefonami i zapewnieniem, że w potrzebie można dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Jednak początkujący abstynenci często mają problem z dzwonieniem do nowo poznanych osób - mogą wtedy zadzwonić do telefonu zaufania AA - z czasem jednak przekonują się do korzystania z tej formy pomocy. Sieć wsparcia telefonicznego jest na tyle powszechna, a korzystanie z niej na tyle oczywiste wśród Anonimowych Alkoholików, że w zasadzie można dzwonić do członków wspólnoty zupełnie nieznanych i prosić o pomoc. Jest niezmiernie ważne, gdy na przykład udajemy się w podróż. Wielu członków AA korzysta z pomocy sponsora. Pełni on rolę przyjaznego przewodnika, cennego zwłaszcza w pierwszym okresie trzeźwienia. Sponsorem może być osoba, która trwa w abstynencji dłużej niż podopieczny i wie, jakich pułapek należy unikać, a także jak zachować się w sytuacji, gdy pojawi się głód alkoholowy: "Kiedy ciągnie mnie do kieliszka, tłumaczę sobie, że jeżeli popiję, to tym samym zlekceważę pozostałych członków grupy AA, którzy przecież są najlepszymi przyjaciółmi, jakich mam". Pełnienie roli przewodnika jest służbą: członkowie AA podejmują się jej nie oczekując podziękowań czy wynagrodzenia, ponieważ pomaganie innym jest pomocne w utrzymaniu trzeźwości i rozwoju osobistym. Najważniejszą metodą radzenia sobie z nawrotami choroby jest nie dopuszczenie do nich. Anonimowi Alkoholicy mają tutaj szereg prostych propozycji. Oddanie się Sile Wyższej. Anonimowi Alkoholicy jako podstawę trzeźwienia przyjmują przyznanie się do bezsilności wobec alkoholu i utraty kontroli nad swoim życiem. Twierdzą, że jedynie oddanie się Sile Wyższej - jakkolwiek się ją pojmuje - daje nadzieję na zdrowe i wartościowe życie: "Anonimowi Alkoholicy odbudowują swoją wiarę w Siłę Wyższą. Przyznają, że sami są bezsilni i wzywają Siłę Wyższą na pomoc. Powierzają swoje życie Bogu tak, jak Go rozumieją". Modlitwa o Pogodę Ducha jako prosty przepis na zdrowie psychiczne. Uczy ona akceptowania rzeczy, na które nie mam wpływu, i zmieniania tego, co jestem w stanie. Umożliwia nie tylko pogodzenie się z faktem, że jestem alkoholikiem, ale także pomaga w sprawach życia codziennego. Pozwala na realne widzenie rzeczywistości i zachowanie spokoju wewnętrznego. Wystrzeganie się okazji do picia. Zalecenia Anonimowych Alkoholików są dość rygorystyczne: w pierwszych kilku miesiącach abstynencji nie kontaktować się z osobami pijącymi i nie przebywać w miejscach, gdzie jest alkohol. Jednak na dłuższą metę nie sposób odizolować się od okazji do picia, ale zrezygnować z tego alkoholik może dopiero, gdy ma wypracowane sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach, dobrze opanowaną umiejętność odmawiania i unikania osób natarczywie namawiających do picia, a także umiejętność wycofania się z imprezy w momencie, gdy poczuje się zagrożony lub zaniepokojony. Zaleca się też omawianie takich sytuacji ze sponsorem czy przyjaciółmi. Niezapominanie o ostatnim pijaństwie. Gdy alkoholik poczuje "smaczek" na jeden kieliszek, powinien przypomnieć sobie, jak wyglądało jego pijane życie i ostatnie upicie się. Dla niego oszołomienie alkoholem to nie zapowiedź, że będzie niezły ubaw, ale początek prawdziwego dramatu - są na to niezbite dowody. "Kiedy kusi nas, aby wypić kieliszek, przypomnijmy sobie te wszystkie kopniaki życiowe, jakie fundowaliśmy sobie piciem i upodobaniem do picia, o pozornej ucieczce od nudy, o fałszywym ważniactwie i zgrywaniu się w towarzystwie innych pijaków. A przecież koszmarem było staczanie się każdorazowo na dno, kac, wyrzuty sumienia, marnotrawstwo pieniędzy i wreszcie przerażająca świadomość witania nowego dnia. Innymi słowy: kiedy mamy ochotę na pierwszy kieliszek - zwróćmy nasze myśli do tego wszystkiego, co w piciu najgorsze, a nie do krótkotrwałych i szybko mijających przyjemności". Unikanie wszelkich środków chemicznych poprawiających samopoczucie. Alkoholik bardzo szybko może zamienić uzależnienie od alkoholu na uzależnienie od czegokolwiek wywołującego odmienne stany świadomości. Drugim niebezpieczeństwem chemicznego oddziaływania na układ nerwowy jest obniżenie czujności w związku z abstynencją: często alkoholicy stosujący na przykład leki psychotropowe wracają do picia alkoholu. "Najpierw to, co najważniejsze" - dla alkoholika najważniejsze to nie pić bez względu na to, co się wydarzy, jak się czuje, co przeżywa. Poza tym wielu trzeźwiejących alkoholików ma trudności z podejmowaniem decyzji i rozwiązywaniem problemów dnia codziennego. W tej sytuacji jedynym rozsądnym wyjściem jest planowanie codziennych czynności w taki sposób, aby porządkować swoje życie i nie robić zbyt wielu rzeczy na raz. Zajęcie się własnym aktywnym życiem. Oznacza to koncentrowanie się na sobie i na własnym trzeźwieniu, a nie wyszukiwanie ludzi i sytuacji wyprowadzających z równowagi, budzących złość czy irytację po to tylko, żeby mieć usprawiedliwienie dla napicia się. Życie w trzeźwości to także nauka tolerancji. Koncentracja na samym unikaniu picia nie może być treścią życia, dlatego trzeźwiejący alkoholik musi znaleźć sobie zajęcie, które wypełni mu czas i myśli. Picie lub myślenie o nim pochłaniało większość życia - aby trzeźwieć, trzeba realizować pozytywny program działania. Może to być działalność związana z ruchem AA, ale także na przykład: spacery, czytanie, ćwiczenia fizyczne, zwiedzanie ciekawych miejsc, realizacja starego lub nowego hobby, słuchanie muzyki, rozpoczęcie nauki, zapisanie się na jakiś kurs, podjęcie pracy na zasadzie wolontariatu, zadbanie o wygląd lub zrobienie czegoś tylko dla zabawy. Bycie dobrym dla siebie. Trzeźwiejący alkoholik powinien traktować siebie jak kogoś wracającego do zdrowia po ciężkiej chorobie. Niejednego alkoholika niecierpliwość, zbyt wysokie wymagania, perfekcjonizm, nie liczenie się z własnymi ograniczeniami zaprowadziły do knajpy czy sklepu monopolowego. Poprawa zdrowia fizycznego i psychicznego wymaga czasu. Bądź dla siebie przyjacielem, a nie poganiaczem niewolników. W trzeźwieniu rolę równie ważną jak praca nad sobą odgrywa odpoczynek. Unikanie powikłań emocjonalnych. U trzeźwiejących alkoholików w początkowym okresie spotyka się niezwykłe pobudzenie lub otępienie emocjonalne. Często euforia spowodowana radością zdrowienia prowadzi do obdarzania nowo poznanych ludzi gorącym uczuciem. Dość powszechne są przypadki zakochiwania się w lekarzach, terapeutach czy kolegach ze wspólnoty. Takie pobudzenie czyni alkoholika niezwykle podatnym na zranienia. Z tego między innymi powodu ważne jest, aby sponsora szukać wśród przedstawicieli tej samej płci. Czasem zdarza się, że ktoś postanawia trzeźwieć dla kogoś, kogo właśnie mocno pokochał, a gdy przychodzi rozczarowanie, na pocieszenie pozostaje tylko butelka. Natomiast w stanie otępienia emocjonalnego czy apatii powrót do picia staje się szczególnie atrakcyjnym "lekarstwem". Początkujący abstynenci często muszą też zmierzyć się z trudnymi uczuciami, jakie żywią do swoich bliskich, rodziny i przyjaciół. Anonimowi Alkoholicy zalecają neofitom spokojne przetrwanie zawirowań emocjonalnych, nie podejmowanie żadnych ważkich decyzji życiowych i skoncentrowanie na zachowaniu abstynencji oraz nauce życia w trzeźwości. Do porządkowania relacji z innymi ludźmi trzeba po prostu dorosnąć. Stosowanie programu HALT. Trzeźwiejący alkoholik nigdy nie może być zbyt głodny, zły, samotny czy zmęczony. "Każdy z tych stanów może nas tak otumanić, że stracimy z oczu nasz główny cel. Wkrótce zaczniemy pogrążać się w rozczulaniu nad sobą, a stąd już tylko jeden krok do kieliszka. Jeżeli zreflektujemy się w ostatnim momencie i postępować będziemy zgodnie z radami naszych doświadczonych poprzedników, możemy uniknąć dostania się na listę ciągłych wpadkowiczów". Stosując tylko te zasady można ułożyć niezły program trzeźwienia, oparty na zdrowym, racjonalnym odżywianiu się, trosce o pogodę ducha, pielęgnowaniu dobrych relacji z innymi ludźmi i z Bogiem, dbaniu o wypoczynek i trosce o siebie. Szukanie pomocy u specjalistów. Nie wszystkie sprawy jest w stanie załatwić wspólnota AA, dlatego zalecane jest korzystanie z pomocy profesjonalnej. Jest to szczególnie ważna umiejętność, gdyż wiele nie załatwionych spraw - na przykład prawnych, materialnych, zdrowotnych, emocjonalnych - prowadzi do głębokiej frustracji i dalej do powrotu do picia. Uczęszczanie na mitingi i czytanie literatury AA. Dzielenie się własnym doświadczeniem i słuchanie innych to podstawa trzeźwienia. Miting jest bezpiecznym miejscem dla początkujących abstynentów, nie trzeba nic mówić, nikt nie będzie zaczepiał i wypytywał z prostego powodu: każdy pamięta, jak czuł się na początku. To miejsce, gdzie można poczuć się wśród swoich, tu znajduje się akceptację, zrozumienie, wsparcie i wskazówki, jak dalej żyć. Realizacja programu Dwunastu Kroków. Doświadczenia milionów trzeźwiejących alkoholików pokazują, że nic tak nie chroni przed piciem jak intensywna, mądra praca nad sobą w obecności innych alkoholików. Program kieruje uwagę na te obszary życia, których uzdrowienie jest warunkiem zachowania trzeźwego i godnego życia. Dla wielu trzeźwiejących alkoholików Dwanaście Kroków AA staje się programem na całe życie. Poszukiwanie własnej drogi. Trzeźwiejący alkoholicy korzystają nie tylko z doświadczeń innych, ale poszukują też własnych skutecznych sposobów na zapobieganie nawrotom choroby i trwanie w trzeźwości. Dzielą się nimi podczas mitingów i spotkań towarzyskich. Te poszukiwania czasem prowadzą do błędów, a w konsekwencji do zapicia. Wspólnota AA zachęca do powrotu na drogę trzeźwości i rozpoczęcia od nowa, a podzielenie się doświadczeniem może ustrzec innych od popełnienia podobnego błędu. Przedstawione tu sposoby wytrwania w abstynencji nie wyczerpują wszystkich możliwości. Jej utrzymanie i sposoby radzenia sobie z nawrotami choroby to dominujące tematy wszystkich mitingów AA. "Wspólnota AA pomaga nam uczepić się trzeźwości. Dzięki regularnemu uczestnictwu w mitingach spotykam innych alkoholików, którzy trafili tutaj tymi samymi co i ja drzwiami. Nasz stosunek do życia i do ludzi przekształca się od pychy i egoizmu do pokory i wdzięczności". Wspólnota AA zaleca rozwagę i korzystanie z własnej inteligencji, a także zdroworozsądkowy umiar w korzystaniu z różnych propozycji. Każda metoda niewłaściwie wykorzystywana może przynieść odwrotny skutek. Propozycje podane są jak na ladzie w barze samoobsługowym: trzeźwiejący alkoholik sam decyduje, co i ile weźmie. Sztuką jest wybieranie tego co dobre i pożywne dla mnie, a nie tylko tego, co mi smakuje i na co w tej chwili mam ochotę. [na podstawie publikacji AA Życie w trzeźwości i "24 godziny - codzienne medytacje". Cytaty pochodzą z "24 godziny..."] 289 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 22:18 przez Alex75 tyś. Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/29 22:18 49 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/10 19:08 przez marcin tyś. Odsłon Ostatni Post przez marcin 2022/07/10 19:08 104 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/02/26 23:59 przez Rosalie tyś. Odsłon Ostatni Post przez Rosalie 2022/02/26 23:59 37 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/02/25 15:03 przez Niewielka tyś. Odsłon Ostatni Post przez Niewielka 2022/02/25 15:03 12 Odpowiedzi Ostatni Post 2021/08/05 17:30 przez Dyszko 8459 Odsłon Ostatni Post przez Dyszko 2021/08/05 17:30 21 Odpowiedzi Ostatni Post 2020/02/23 00:27 przez zona 3316 Odsłon Ostatni Post przez zona 2020/02/23 00:27 0 Odpowiedzi Ostatni Post 2018/01/29 06:21 przez Moni74 Zamknięty 5829 Odsłon Ostatni Post przez Moni74 2018/01/29 06:21 0 Odpowiedzi Ostatni Post 2016/09/06 20:54 przez mariusz63 Zamknięty 4203 Odsłon Ostatni Post przez mariusz63 2016/09/06 20:54 42 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 11:11 przez Poszukiwaczka Radości 1950 Odsłon Ostatni Post przez Poszukiwaczka Radości 2022/07/31 11:11 73 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/31 09:34 przez Alex75 2583 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/31 09:34 2 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 17:27 przez PełnaObaw 184 Odsłon Ostatni Post przez PełnaObaw 2022/07/30 17:27 12 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 17:10 przez Anka123 398 Odsłon Ostatni Post przez Anka123 2022/07/30 17:10 1 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 16:48 przez Alex75 132 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/30 16:48 1244 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 06:32 przez ursa tyś. Odsłon Ostatni Post przez ursa 2022/07/30 06:32 14 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/30 05:09 przez williwilli55 926 Odsłon Ostatni Post przez williwilli55 2022/07/30 05:09 1960 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 08:34 przez Katarzynka77 112 tyś. Odsłon Ostatni Post przez Katarzynka77 2022/07/29 08:34 10 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/29 03:45 przez aga66 465 Odsłon Ostatni Post przez aga66 2022/07/29 03:45 89 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/28 22:09 przez Alex75 2932 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/28 22:09 23 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/28 11:19 przez Alex75 683 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/28 11:19 1 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/28 09:18 przez Alex75 172 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/28 09:18 19 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/28 07:09 przez Vika 1161 Odsłon Ostatni Post przez Vika 2022/07/28 07:09 30 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/27 10:59 przez Alex75 1350 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/27 10:59 144 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/26 21:59 przez majkaG tyś. Odsłon Ostatni Post przez majkaG 2022/07/26 21:59 550 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/26 10:00 przez Dahud tyś. Odsłon Ostatni Post przez Dahud 2022/07/26 10:00 29 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/26 09:05 przez Zona67 1186 Odsłon Ostatni Post przez Zona67 2022/07/26 09:05 63 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/26 07:18 przez MagdaMarMi 3243 Odsłon Ostatni Post przez MagdaMarMi 2022/07/26 07:18 36 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/25 15:16 przez Alicja 1515 Odsłon Ostatni Post przez Alicja 2022/07/25 15:16 7 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/24 11:51 przez szekla 262 Odsłon Ostatni Post przez szekla 2022/07/24 11:51 59 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/23 14:18 przez Katarzynka77 2636 Odsłon Ostatni Post przez Katarzynka77 2022/07/23 14:18 28 Odpowiedzi Ostatni Post 2022/07/22 15:53 przez Alex75 2080 Odsłon Ostatni Post przez Alex75 2022/07/22 15:53 Jesteśmy krajem alkoholików! Taka jest brutalna prawda. Wiem, wiem, teraz podniosą się głosy oburzenia, że pozwalam sobie obrażać społeczeństwo i zbyt autorytatywnie je oceniam. Czyżby? Nie ma dnia, byśmy nie usłyszeli w mediach, że: „złapano pijanego kierowcę”, „pijany kierowca potrącił pieszego”, „lekarz będący pod wpływem alkoholu pełnił dyżur w szpitalu”, „pijana matka pozostawiła dzieci bez opieki” wszyscy: starzy, młodzi, ba niemowlaki rodzą się pijane w sztok, bo ich mama (zapewne bojąca się porodu), łyknęła sobie dla kurażu.„Problem” alkoholowy dotyka wszystkich bez względu na statut społeczny. Piją absolwenci podstawówek, zawodówek, uczelni wyższych. Magistrowie, doktorowie, docenci i profesorowie. Zalewają się kobiety i mężczyźni, sławni i do opinii, że alkoholikiem jest osoba z tzw.: nizin społecznych. „Nieudacznik” życiowy, który jako formę swojej egzystencji wybrał zalewanie robaka. Jak się okazuje, alkoholikiem może zostać każdy. Alkoholizm to choroba bardzo demokratyczna. Nie da się temu pijemy? Pytanie równie trudne, jak te, które zadawał Hamlet. Kiedyś w TV był emitowany program publicystyczny: „Wódko pozwól żyć”. Audycja wyjątkowo dołująca. Przedstawiano w nim historie osób pijących. Pamiętam, że w którymś odcinku dziennikarka zadała pytanie swojemu gościowi: „dlaczego pijesz?”. Długa chwila milczenia i odpowiedź: „po prostu piję”.Wtedy, gdy usłyszałam te słowa, wydały mi się banalne. Dopiero po jakimś czasie zdałam sobie sprawę z ich wymowności. Tak naprawdę, każdy z nas sięga po alkohol z innych powodów. Jedni robią to, by uciec przed problemami. Inni piją, bo fajne jest uczucie lekkiego zamroczenia. Pijemy z samotności, nieszczęśliwej miłości, rozczarowania życiem. Puentując: pijemy, by stał się lekarstwem „na wszystko”. Lekarstwem, na które nie potrzebujemy recepty. Możemy go kupić dosłownie wszędzie. Alkohol towarzyszy nam na każdej niemal rodzinnej uroczystości, od wesela począwszy, na stypie lubiliśmy pić, widać to nawet w powieściach historycznych. Chociażby Zagłoba z trylogii Sienkiewicza – poczciwy człowiek, ale z dużym problem alkoholowym. Zasadniczo, chłopina nigdy nie trzeźwiał. Oczywiście, zaraz mi ktoś wypomni, że to postać fikcyjna. Oczywiście, ale mająca swój pierwowzór (i to zapewne nie jeden).Piją nie tylko Polacy. Z tym tylko, że inne nacje robią to z głową, ot na przykład Niemcy. Oni jeżdżą „zalewać robaka” na Majorkę. Tak, wiem, my nie mamy takich funduszy. No, ale gdy jesteśmy „nawaleni”, moglibyśmy chociażby nie wychodzić z domu, prawda?Niestety Polacy łączą picie z fantazją i tu…rodzi się problem. Gdy sobie chlapniemy, postanawiamy okazać światu z tego powodu swoją „radość”, bądź rozpacz (zależy jak kto się zalewa, czy na wesoło, czy na smutno). Dzieląc się swoim „nastrojem” pod wpływem procentów w organizmie, wychodzimy z egoistycznego założenia, że naszą „radość” chętnie będą podzielać inni. Cóż, nie każdy ma w sobie tyle empatii. Obraz zasiusianego i leżącego na ławce jegomościa, który śpiewa wojskowe piosenki, nie należy do obrazków, które przynajmniej ja chciałabym (czyt. jego nadmiar), budzi w nas także chęć pracy, pomagania innym. Jak inaczej bowiem wytłumaczyć pijanych kierowców autobusów, nietrzeźwych lekarzy przyjmujących pacjentów, wstawionych pielęgniarek w szpitalach czy podchmielonych policjantów na nie wygląda na to, by „problem” alkoholowy w naszym kraju, zmierzał ku szczęśliwemu na marginesie – uwielbiam lody z wiśniami w likierze…Katarzyna Janina Redmerska Alkoholik potrzebuje lustra, żeby dostrzec swoją chorobę. Tym lustrem może być pracodawca, który powie mu: leczysz się albo wylatujesz. W Polsce najczęściej pracownik od razu wylatuje. Tekst został opublikowany w POLITYCE w marcu 2016 roku. Historia 30-letniego Pawła, ratownika medycznego, uzależnionego od alkoholu i marihuany, który trafił do Kliniki Ostrych Zatruć Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, mogła znaleźć się na pierwszych stronach gazet. Tytuł brzmiałby pewnie: „Zamroczony w karetce!”. Ale wszystko rozegrało się bez rozgłosu. I nietypowo. Szefowa nie wyrzuciła Pawła z pracy, za to postawiła warunek: leczenie. – Przyszedł do nas z musu, jednak kiedy kończyła mu się 6-tygodniowa terapia, poprosił o przedłużenie leczenia – mówi Anna Krusińska, terapeutka uzależnień, kierownik oddziału dziennego w Miejskim Centrum Zdrowia Publicznego w Łodzi. Wytrwał, nie pije. Zbyt pijana, by żyć To zupełnie inaczej niż w przypadku byłej wiceminister sprawiedliwości, prawniczki o dużym dorobku. Policja zatrzymała ją, kiedy prowadziła samochód po pijanemu. Miała 2 promile. Był październik 2015 r., do wyborów parlamentarnych zostało kilka dni. Ówczesna premier jeszcze tego samego dnia odwołała minister. A potem poleciała lawina dalszych ciosów: dziekan Wydziału Prawa, Okręgowa Rada Adwokacka, rzecznik dyscyplinarny. Jak się potem okazało, znajomi, także z pracy, wiedzieli o jej alkoholowym problemie. Tydzień po zatrzymaniu wiceminister tabloidy znów o niej napisały: że popełniła samobójstwo ze wstydu. Europoseł Bolesław Piecha, który kilka lat temu publicznie przyznał się do uzależnienia od alkoholu, konstatuje, że polityka jest wyjątkowo brutalna, a od człowieka ważniejsze jest pół promila poparcia. – Swoją drogą, ceną pewnych stanowisk jest to, że drugiej szansy się nie dostaje – mówi. Ale dodaje, że może w środowisku można było zrobić więcej. On sam za jeden z momentów przełomowych w chorobie uważa ten, gdy usłyszał, że za dużo pije, od kolegi z pracy. Podobne zdania, słyszane wcześniej we własnym domu, jakoś sobie racjonalizował. – Z perspektywy czasu przyznaję, że takie zachowanie to rzadkość. Ludzie, nawet widząc, że ktoś za dużo pije, milczą, bo po prostu nie wypada się wtrącać – tłumaczy. – Picie osób, które mają wysoką pozycję zawodową, po prostu się tuszuje, tych słabszych szybko się wyrzuca. Za Halinę, która wytrzeźwiała w podobnym momencie co dzisiejszy europoseł, problem długo próbowała załatwiać jej mama. Gdy córka w swoje imieniny wróciła pijana z pracy i zapowiedziała mamie, żeby wszystkim mówiła, że solenizantki nie ma w domu, ta nie posłuchała. „Dobrze, że cię zobaczyła koleżanka, jak leżysz pijana” – powiedziała potem. Mama dokuczała jej, jak mogła, żeby tylko odciągnąć ją od alkoholu. Nie tuszowała żadnych kompromitujących sytuacji, w jakich Halina znalazła się przez wódkę. Liczyła, że wstyd może ją ocalić – ale nie. Halina była kelnerką. Szefowie karali ją za picie zabieraniem premii albo przenosili do gorszej restauracji; myśleli, że w ten sposób mogą jej pomóc. A Halina piła dalej. W Instytucie Medycyny Pracy w Łodzi, gdzie prowadziła bufet, dochodziło do tego, że pijana obsługiwała ludzi. – Dyrektor, nieżyjący już prof. Janusz Indulski, mógł mnie bez słowa zwolnić dyscyplinarnie, ale nie zrobił tego – opowiada. – Nie byłam nikim ważnym. Ale on widział we mnie po prostu człowieka. Wezwał mnie i powiedział, że jeśli chcę nadal pić, zwalnia mnie, a jeśli zaczynam się leczyć – zostaję. Ultimatum profesora padło w dobrym momencie i na dobry grunt. Dziś Halina jest terapeutką uzależnień. Z ubiegłorocznych badań Organizacji Współpracy Europejskiej i Rozwoju wynika, że statystyczny Polak wypija rocznie 10,3 litra czystego alkoholu, o dwa litry więcej niż w 1992 r. Dla porównania, w ciągu minionych 20 lat w krajach członkowskich tej organizacji spożycie alkoholu spadło o 2,5 proc. OECD zalicza Polskę do grupy ryzyka, uważając, że rosnący poziom picia powinien zaniepokoić władze. Wzrostowy trend pokazują też dane GUS. W 2014 r. wielkość spożycia stuprocentowego alkoholu na mieszkańca wynosiła 9,4 litra, a w 1998 r. – 7,02 litra. Zdaniem Jadwigi Fudały, kierownika działu lecznictwa odwykowego i programów medycznych w Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, do spożycia należałoby doliczyć ok. 20–30 proc. alkoholu spoza oficjalnego obrotu (przywożonego lub produkowanego domowymi sposobami). Ponad 3 mln Polaków w wieku 18–64 lat pije więc w sposób szkodliwy. W grupie tej ponad 600 tys. osób jest uzależnionych. Szefowski charakter Pijemy więcej niż w końcówce PRL. To mit, że wraz z wyrugowaniem z zakładów pracy zakrapianych imienin problem zniknął. Przeciwnie, korporacje ze swoim zbiorem sztywnych zasad, dotyczących relacji pomiędzy pracownikami czy ubioru, okazują się wygodnym miejscem do picia dla prezesów, dyrektorów, kierowników. Na zebrania zarządu przychodzą przecież trzeźwi. Podwładni niekontrolowane wybuchy gniewu biorą za cechę charakteru, a na „charakter szefowski” jest w Polsce przyzwolenie. Natomiast trybiki rozładowują alkoholem stres w weekendy, w tygodniu skutki picia kamuflując dopalaczami. A na to korporacyjne picie po nowemu nakłada się jeszcze środowiskowe. W wielu kręgach – lekarskich, mundurowych, dziennikarskich, kościelnych – problem wciąż jest żywy. W krajach zachodnich od kilkunastu lat popularne są programy wsparcia pracowników (w skrócie EAP – od employee assistance program), adresowane do ludzi uzależnionych. Pracownicy mają opłacany przez swoje firmy dostęp do specjalistów i do terapii. W USA więcej niż co dziesiąta z ponad 500 największych firm zapewnia taką pomoc. – I w Polsce pracodawcy powinni być szkoleni, jak postępować z osobami uzależnionymi, ale tu nikogo to nie obchodzi – twierdzi dr Bohdan T. Woronowicz, wieloletni terapeuta uzależnień. – Sam podejmowałem próby wdrażania programów pomocy pracownikom, ale na dłuższą metę nic z tego nie wyszło. Nie było zainteresowania ze strony szefów i rad pracowniczych. Na imprezy integracyjne, na których często leje się alkohol strumieniami, nie szkoda było pieniędzy, ale na to żałowano. Z sytuacjami, kiedy pracodawca interesuje się przebiegiem leczenia pracownika i za zgodą pacjenta obserwuje jego postępy w leczeniu, dr Woronowicz spotyka się rzadko. Czasami zdarza się, że przełożeni opłacają jego leczenie w prywatnych placówkach – ale raczej wyższej kadrze kierowniczej, w którą już wiele zainwestowano. Trybików to nie dotyczy. Choć zwłaszcza w przypadku kobiet wsparcie z tego akurat źródła miewa wyjątkowo dobre skutki. Dr Justyna Klingemann z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w pracy „Horyzonty zmiany zachowania nałogowego w Polsce” pisze, że ich uzależnienie najczęściej przez wiele lat rozwija się w ukryciu, gdyż kobiety chcą sprostać społecznym oczekiwaniom perfekcyjnej matki i pracownika. Badane przez nią alkoholiczki bardzo starały się, aby partner, dzieci, dalsza rodzina, znajomi, współpracownicy i sąsiedzi nie wiedzieli o ich problemach. Alkohol kupowały w sklepach oddalonych od domu, piły, gdy bliscy spali, podczas spacerów z psem, w pracy – po trochu, ukrywając butelki pomiędzy dokumentami. One są szczególnie czułe w kwestii wizerunku. Krytyka łatwiej je otrzeźwia. Wsparcie okazuje się bezcenne. Trochę zdrowi Co więcej, dzisiejsze oferty leczenia to nie tylko psychoterapia i wspólnota Anonimowych Alkoholików. Pojawiają się nowe możliwości – jak choćby terapia EMDR. Ta prężnie rozwijająca się na świecie forma terapii, w Polsce dostępna od kilku lat, początkowo wykorzystywana głównie w leczeniu syndromu stresu pourazowego, dziś jest stosowana w wielu problemach i zaburzeniach psychicznych. – My, terapeuci EMDR, nie skupiamy się na niwelowaniu zachowań uzależnieniowych, ale chcemy dociec, jakie przeżycia i doświadczenia z przeszłości spowodowały tego typu zachowania – mówi Marzena Olędzka, psycholog i psychoterapeutka. Z doświadczeń wielu terapeutów EMDR wynika, że jest możliwe, że po takiej terapii człowiek może sięgnąć po alkohol bez zagrożenia. Niestety, jest to terapia dla niektórych – na pewno nie tych głęboko uzależnionych. Przełomem w dotychczasowym podejściu do leczenia osób uzależnionych jest też propozycja ograniczania picia monitorowana przez terapeutę. Bo pełna abstynencja w przypadku wielu pacjentów to cel niemożliwy do zrealizowania. Według różnych źródeł blisko 80 proc. alkoholików łamie ją w ciągu kilku pierwszych lat. Dla nich program ograniczania szkód picia jest realną szansą. – Niestety, większość placówek leczenia uzależnienia od alkoholu nie ma oferty dla pacjenta, który szuka pomocy z powodu problemów wynikających z nadużywania alkoholu, a nie chce rozstać się z piciem – mówi Jadwiga Fudała. – Owszem, są terapeuci, którzy pracują z takimi pacjentami indywidualnie, ale grupowe propozycje są w powijakach. I wcale nie chodzi o pieniądze, kontrakty z NFZ, tylko o brak powszechnej akceptacji w środowisku terapeutów dla innej formy leczenia niż pełna abstynencja. Pierwsza, i na razie jedyna, grupa w Polsce nakierowana na ograniczanie picia powstała w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Toruniu, cztery lata temu. – Grupę można traktować jako etap motywacji pacjenta do pełnej abstynencji – mówi dr Jolanta Celebucka, kierowniczka ośrodka i terapeutka uzależnień. – Nie robiłam dokładnych badań, ale ok. 40 proc. ludzi zdecydowało się na abstynencję, bo przekonali się, że trudno jest im pić w sposób ograniczony. Mówili potem: „Nie dopiliśmy”. Z badań, jakie przeprowadziła dr Justyna Klingemann we współpracy z PARPA, wynika, że co trzeci polski terapeuta odrzuca jakąkolwiek pracę terapeutyczną w celu ograniczania picia w przypadku uzależnionych, uznając, że tylko albo – albo. Nałóg lub pełna abstynencja. Badania amerykańskie pokazują jednak, że programy ograniczenia picia są dobrym sposobem radzenia sobie z uzależnieniem w przypadku młodszych pacjentów, na wczesnych etapach rozwoju uzależnienia, mających wsparcie rodziny i dobrą pracę. Z kolei z badań niemieckich, przeprowadzonych 12 miesięcy po zakończeniu programu ograniczania picia, wynika, że co czwarty leczony ograniczył picie o więcej niż połowę, podobnie liczna grupa – mniej, ale także znacznie. Co dwunasty wytrwał w pełnej abstynencji. To, w porównaniu do metody AA, całkiem sporo. Nie ustają też poszukiwania nowych medycznych metod walki z nałogiem. Naukowcy z Kliniki Ernst Gallo i Centrum Badawczego Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco uważają, że są już blisko znalezienia farmakologicznej metody na powstrzymanie nawrotów nałogu. Eksperymenty na szczurach pokazały, że jest możliwe zidentyfikowanie obszaru mózgu, w którym zlokalizowane są wspomnienia związane z pragnieniem alkoholowym, a następnie ich osłabienie bądź całkowite wymazanie. Człowiek traciłby wtedy ochotę na picie. Dr Woronowicz nie wierzy w leki, które umożliwiałyby powrót do tzw. picia kontrolowanego. Natomiast, jego zdaniem, w określonych sytuacjach można wspierać psychoterapię niektórych pacjentów za pomocą leków. Zagrożone branże Bardzo powoli, ale jednak świadomość potrzeby wspólnych programów przebija się do niektórych środowisk. Tych mających złą tradycję alkoholową, ale też wyższą niż średnia świadomość istnienia problemu – oraz jakiś wspólnotowy etos. Od 2007 r., zgodnie z uchwałą Naczelnej Izby Lekarskiej, okręgowe rady lekarskie są zobowiązane do pomocy lekarzom, którzy mają problem z alkoholem. Czuwają nad tym specjalnie powołani pełnomocnicy. Medyk, który zgłasza się dobrowolnie do pełnomocnika, może być wysłany do ośrodka na leczenie w ramach zwolnienia, może to być ośrodek z dala od jego miejsca zamieszkania. Izba nie prowadzi statystyki, ilu lekarzy się zgłasza – mówią, że to sprawa pomiędzy pełnomocnikiem i pacjentem. Jak zapewnia rzecznik izby dr Zbigniew Brzezin, surowiej traktuje się tych, którzy się nie zgłoszą. Na podstawie wiarygodnego doniesienia mogą być wezwani przez izbę lekarską przed specjalną komisję, która zbada, czy są uzależnieni. Mogą być zawieszeni w prawach wykonywania zawodu do czasu podjęcia leczenia, i dzieje się to w kilkudziesięciu przypadkach rocznie. Także w służbach mundurowych w ramach unijnego programu opracowano program tzw. wczesnej interwencji. – Zaczęliśmy od straży pożarnej, a w latach 2014–15 do programu weszły pozostałe służby mundurowe – policja, wojsko, więziennictwo, ale celnicy już nie, gdyż ich zwierzchnik, minister finansów, nie zapalił się do tego – mówi Krzysztof Brzózka z PARPA. – Pracodawca znajdzie w tym programie odpowiedź, jak pomóc pracownikowi, który ma problem z alkoholem, jak z nim postępować, jak rozmawiać, czego od niego oczekiwać. Przeszkolono czołówkę mundurowych psychologów, a oni pozostałych w terenie. Kolejni mają być księża. PARPA, we współpracy z zespołem Konferencji Episkopatu do spraw apostolstwa trzeźwości, zamierza szkolić duchownych, by włączyli się w walkę z alkoholizmem w społeczeństwie. – Duchowni nie wiedzą, jak postępować z ludźmi mającymi problem z alkoholem i ich bliskimi, cierpiącymi z tego powodu – dodaje Krzysztof Brzózka. – Chodzi o to, by mogli im podpowiedzieć, gdzie szukać pomocy, aby nie zachęcali rodzin do dźwigania krzyża. Ale i sam Kościół nie ukrywa, że nie jest wolny od problemu – a program ma pomóc się z nim mierzyć. Ks. Wiesław Kondratowicz, trzeźwiejący alkoholik, w Kowalewie koło Pleszewa prowadzi Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Trzeźwości dla uzależnionych duchownych. Trybików na razie to wszystko jednak nie dotyczy. Halina, która dziś jest konsultantką w łódzkiej Klinice Ostrych Zatruć, nie zachęca pacjentów do szczerości. To mogłoby im zaszkodzić – mówi. Choć też mało kto tak może pomóc jak koledzy z biura oraz pracodawca. Ostatnio jedna z jej podopiecznych po zakończeniu terapii sama zdobyła się na szczerość. Zaproponowano jej dział alkoholowy w sklepie. Gdy przyznała się, dlaczego to nie jest dobry pomysł, nie przyjęto jej wcale. Także Paweł, gdy pojechał z podziękowaniem do szefowej z pogotowia, która dała mu szansę, usłyszał, że zostanie zwolniony. To jednak za duże ryzyko: pijak w pogotowiu. Ale będzie mógł odejść za porozumieniem stron. Nie ma pretensji. Mówi, że dzięki leczeniu zrozumiał, w jakim zakłamaniu żył. Poradzi sobie. *** Imiona niektórych bohaterów są zmienione.

nie pijemy pl forum dla alkoholikow